Trendy w robotyzacji w branży przetwórstwa tworzyw sztucznych – z wizytą w firmie Politech

Historia jak z bajki – od firmy garażowej do prężnie rozwijającej się fabryki z całkowicie polskim kapitałem. Firma Politech Sp. z o.o. zajmuje się produkcją kompletnych opakowań kosmetycznych oraz nasadek do opakowań perfumeryjnych, w które zaopatruje się wielu producentów z branży kosmetycznej na całym świecie.

Od sakiewek do kas fiskalnych do nasadek na butelki

Historia rodzinnej firmy z całkowicie polskim kapitałem zaczęła się w podnajmowanym pomieszczeniu. Założyciel, Jan Nawrocki, z wykształcenia inżynier technologii budowy maszyn, specjalizował się w produkcji przedmiotów codziennego użytku z polipropylenu, takich jak artykuły biurowe czy wyposażenie kuchni. Po produkty ustawiały się kolejki. Przełom nastąpił wraz z wejściem na rynek materiału o nazwie surlyn. W 1999 r. firma Politech jako pierwsza w Polsce zajęła się przetwarzaniem tego bardzo specyficznego materiału, który gwarantuje wysoką przejrzystość, porównywalną do szkła. Znajduje on zastosowanie głównie w branży opakowań kosmetycznych. Opracowanie przetwórstwa materiału zdeterminowało wybór branży. W roku 2001 Politech sprzedał pierwsze produkty surlynowe. To wydarzenie zapoczątkowało intensywny rozwój firmy i ekspansję na rynki zagraniczne. Siedem lat później, w 2008 r., Politech stał się prekursorem w stosowaniu bezrozpuszczalnikowych lakierów UV na dużą skalę, rozbudował linie lakiernicze oraz narzędziownię.

Lokalna firma o globalnym zasięgu

Politech działa już 18 lat na rynku polskim i zagranicznym. Sukcesywnie rozszerza i doskonali ofertę, podążając za najnowszymi trendami we wzornictwie opakowań kosmetycznych. Dzięki temu w swoim portfolio ma takie firmy, jak: Awantys, Faberlic, La Rive czy Polipack. – Ponad połowę sprzedaży stanowi eksport. W związku z tym można nas znaleźć na wielu międzynarodowych imprezach targowych, m.in. w: Monako, Paryżu, Bolonii czy Moskwie – wyjaśnia Joanna Dzidek, specjalista ds. marketingu.
Firma produkuje ponad 60 mln zamknięć rocznie i około 27 mln nasadek metalizowanych, na łącznej powierzchni produkcyjnej 2500 m2. Nieustannie rosnący popyt na artykuły Politechu sprawił, że firma zaczęła inwestować w automatyzację i robotyzację, m.in. we współpracy z Mitsubishi Electric.


Cieszymy się, że jesteśmy partnerem z zakresu robotyzacji i automatyzacji nie tylko w międzynarodowych koncernach, ale i licznych polskich realizacjach z branży CPG. Nasze międzynarodowe doświadczenie oraz liczne referencje pomagają nam zyskiwać zaufanie kolejnych firm produkujących opakowania, które chcą rozpocząć swoją przygodę z robotami. Pytania o konsultacje i wdrażane projekty wynikają z obecnej sytuacji rynkowej w Polsce.
Zapewnienie wysokiej jakości produkcji przy jednoczesnym uniezależnieniu się od zmian na rynku pracy sprawiło, że automatyzacja i robotyzacja jest koniecznością.
Doskonale rozumieją to nasi klienci, którzy chcą pozostać liderami w branży i wzmocnić swoją konkurencyjność.
Sytuacja ta nie jest tylko potrzebą chwili, ponieważ, jak wynika z raportu międzynarodowej firmy doradczej Frost&Sullivan, wartość polskiego rynku robotyki i automatyki dla branży CPG wyniesie w 2017 roku 32,1 mln euro i będzie rosnąć średnio
8% w latach kolejnych.

Roman Janik
koordynator rozwiązań dla branży CPG w Mitsubishi Electric


Budynek firmy Politech.

Jak powstaje nasadka do butelki?

Firma wyposażona jest w najnowocześniejszy park maszynowy umożliwiający projektowanie, wytwarzanie form wtryskowych, przetwórstwo tworzyw sztucznych oraz zdobienie produktu metodą hot stampingu, metalizacji próżniowej i lakierowania UV. Warto podkreślić, że firma jest niemalże samowystarczalna, ponieważ każdy etap produkcji jest realizowany na miejscu.
W procesie montażu nasadek udział biorą roboty Mitsubishi Electric. Wykonują one monotonny proces składania komponentów nasadek przy zachowaniu wysokiej wydajności. Statystycznie, w procesie montażu udział brała jedna osoba, która była w stanie złożyć 2200 elementów na zmianę. Obecnie, po wdrożeniu robotów, wydajność stanowiska to około 5500 sztuk na zmianę.

Nasadki składane przez roboty Mitsubishi Electric.

Moda na robotyzację czy konieczność?

Wiele firm obawia się robotyzacji, uważając, że roboty mogą wyprzeć ludzi. Firma Politech pokazuje, że wcale tak nie musi być, ponieważ, mimo wdrażania kolejnych robotów, rekrutacja w firmie jest otwarta. Nieodzownym elementem rozwoju firmy produkcyjnej są inwestycje w automatyzację i robotyzację, a także w pracowników.

Zrobotyzowane stanowisko do montażu nasadek.

Skąd wyniknęła potrzeba wdrożenia robotów w firmie Politech? Piotr Erlich, konstruktor, wyjaśnia: – Konieczność zrodziło zapotrzebowanie naszych klientów na większe partie produkcyjne dostarczane w krótszym czasie. Automatyzacja pozwala na wytwarzanie produktów najwyższej klasy, będących kluczem do sukcesu nowoczesnej firmy. Duża różnorodność produktów oznacza zróżnicowanie kształtów, co wymusza wykorzystywanie automatów dedykowanych określonym produktom lub grupie produktów. Dzięki szybkości działania, powtarzalności wykonywanych czynności oraz niezawodności pracy automatów uzyskujemy maksymalne wykorzystanie możliwości przerobowych nowoczesnych urządzeń produkcyjnych. Współpraca z firmą Mitsubishi pozwoliła na zdobycie dodatkowej wiedzy na temat robotyzacji oraz uzyskanie kompetencji w dziedzinie programowania robotów.

Plany na przyszłość

W planach firmy jest przede wszystkim ekspansja na rynki zagraniczne, co wiąże się z potrzebą rozbudowy fabryki, ponieważ obecna wydajność maszyn zaspokaja bieżące zapotrzebowanie. Dodatkowo firma rozpoczęła proces rekrutacji nowych pracowników, przyczyniając się do prężnego rozwoju Bydgoskiego Klastra Przemysłowego.
Obecnie zauważyć można na rynku trend przejmowania polskich firm przez zagraniczne koncerny. Czy istnieje ryzyko, że etykieta „made in Poland” zniknie z produktów firmy Politech? – Na pewno jeszcze przez długi czas pozostaniemy rodzinną firmą z całkowicie polskim kapitałem – zapewnia Joanna Dzidek.