Zachodni vs japoński model zarządzania, cz. 1

Współcześnie w przedsiębiorstwach na całym świecie stosuje się dwa modele zarządzania: zachodni i japoński. Prekursorem stylu zachodniego, stworzonego na przełomie XIX i XX wieku, był amerykański ekonomista Frederick Winslow Taylor. Autorem upowszechnienia w latach 50. XX w. Kaizen, czyli modelu japońskiego, jest… Amerykanin William Edwards Deming, który w ramach pomocy w odbudowie japońskiej gospodarki po II wojnie światowej nauczył Japończyków nowej filozofii zarządzania.

Zarówno japoński, jak i zachodni model zarządzania spowodowały rewolucję w przedsiębiorstwach. Dzięki koncepcjom Winslowa Taylora produktywność pracy w państwach rozwiniętych podwajała się średnio co 18 lat, a dzięki Kaizen japońskie koncerny samochodowe w latach 80. opanowały amerykański rynek motoryzacyjny. Obydwa modele znacznie różnią się od siebie. Największe różnice pomiędzy zachodnim a japońskim stylem zarządzania dotyczą podejścia do zmian oraz postrzegania kultury korporacyjnej.

 


Podejście do zmian:

ZACHODNIE

Firmy zarządzane według modelu zachodniego są nastawione na innowacje, czyli poszukiwanie nagłych, znaczących, krótkotrwałych zmian o charakterze niemal rewolucyjnym. Innowacja to z zasady zmiana istotna, efektowna, a przy tym nagła i jednorazowa. W przedsiębiorstwach zarządzanych według stylu zachodniego w proces innowacji zaangażowanych jest kilku wybranych liderów, którzy tworzą idee i podejmują indywidualne działania. Do innowacji wykorzystuje się przełomowe technologie, nowe wynalazki i teorie – zachodnie przedsiębiorstwa w większości są więc zorientowane na technologie.

 JAPOŃSKIE

W japońskiej szkole zarządzania Kaizen zmiany nie mają charakteru przełomowego i odbywają się według taktyki „małych kroków” – działanie jest ciągłe, a efekty narastają stopniowo. W koncepcji Kaizen zmiany są rezultatem permanentnego doskonalenia wszystkich pracowników, którzy są zaangażowani w ten proces. Jest to zatem metoda zorientowana na ludzi, a nie na technologie. Przy ocenie funkcjonowania przedsiębiorstwa bierze się pod uwagę nie tylko wyniki, ale przede wszystkim procesy i zaangażowanie pracowników wszystkich szczebli (z kierownictwem włącznie) w osiąganie lepszych rezultatów.


 

W zmieniającej się, dynamicznej gospodarce

Z punktu widzenia przedsiębiorstwa typu zachodniego zaletą jego modelu jest łatwość stosowania. Choć wprowadzenie innowacji wymaga dużych nakładów finansowych, to model ten nie wymaga wielkiego wysiłku, by utrzymać taki styl zarządzania. Taki system sprawdza się w dynamicznie rozwijających się gospodarkach, jednak nie każde państwo rozwija się w szybkim tempie i nie każde przedsiębiorstwo stać na wielkie nakłady na innowacje. Pewną wadą tego modelu są także ograniczone możliwości jego wykorzystania – innowacje znajdują zastosowanie przede wszystkim na etapie wprowadzania do firmy nowych technologii, ale nie przekładają się na funkcjonowanie całej organizacji. Menedżerowie koncentrują się na wprowadzaniu innowacji, a nie dostrzegają konieczności doskonalenia codziennych czynności, jak na przykład: zmiana wysokości stołu czy zmiana szybkości pracy taśmy produkcyjnej.

Orientacja na ludzi

Zalety Kaizen są takie, że w przedsiębiorstwach zarządzanych według tego modelu nie traci się z oczu detali, których udoskonalenie może pomóc w osiąganiu lepszych rezultatów. Poza tym ta metoda nie wymaga nakładów na nowoczesne technologie, dzięki czemu jest mniej kosztowna. Kaizen można wdrażać przy użyciu konwencjonalnych technologii, tradycyjnego know-how i odrobiny zdrowego rozsądku. Jednocześnie łatwiej jest zastosować Kaizen w gospodarce o wolnym tempie wzrostu. Jednak i Kaizen ma swoje słabe strony. Metoda nie wymaga wprawdzie wielkich inwestycji, ale za to niezbędny jest wielki wysiłek, aby ją utrzymać, ponieważ jej zasadniczą cechą jest stałe doskonalenie. Oczywiście wymaga to żelaznej konsekwencji, cierpliwości i zrozumienia współpracowników, co nie zawsze jest łatwe. Oprócz tego istnieje ryzyko, że menedżer wdrażający Kaizen – w przeciwieństwie do swojego zachodniego odpowiednika – „nie widzi lasu, ponieważ jest on zasłonięty przez drzewa”. Taki menedżer może być zatem tak pochłonięty poszukiwaniem drobnych udoskonaleń, że przestanie zwracać uwagę na pryncypia.

Postrzeganie kultury korporacyjnej

Kluczowa różnica w podejściu do kultury korporacyjnej pomiędzy przedsiębiorstwami zachodnimi a japońskimi najbardziej widoczna jest w sposobie oceny pracownika oraz w relacjach pomiędzy szefami i ich podwładnymi.

W przedsiębiorstwach zarządzanych w stylu zachodnim liczą się wyłącznie rezultaty pracy podwładnych. Wysiłek włożony w tę pracę często jest niedoceniany, jeśli ktoś „nie ma wyników”. Brak wyników automatycznie oznacza słabą ocenę, karę lub mniejsze dochody.

W firmach japońskich natomiast równie ważna jest ocena procesów zachodzących w firmie. Wyniki postrzegane są przez Japończyków nie jako efekt pracy podwładnych, ale też jako produkt końcowy całego procesu. W japońskich przedsiębiorstwach nie poszukuje się winnego zaistniałej sytuacji, tylko analizuje się, który element procesów zachodzących w organizacji należy udoskonalić. W takich firmach w ocenie pracownika nie liczą się wyłącznie rezultaty, ale oceniana jest także ich postawa i nastawienie.

Różnice pomiędzy japońskim a zachodnim modelem zarządzania

Przedsiębiorstwa zachodnie są lepsze, jeżeli chodzi o wprowadzanie innowacji, a japońskie firmy górują nad konkurentami z Zachodu w procesie ustawicznego doskonalenia. Skąd wynikają te różnice? Według Masaakiego Imai – guru koncepcji o nazwie lean management i idei ciągłego doskonalenia – ich praźródłem są różnice kulturowe pomiędzy Zachodem a Japonią. „Człowieka Zachodu” cechuje przebojowość, pewność siebie, niezbite przekonanie o własnej wyjątkowości, a także – często przesadne – zadowolenie z siebie. Natomiast Japończyk jest jego całkowitym przeciwieństwem: przez całe życie dąży do doskonałości oraz wyróżnia się ponadprzeciętną – też często przesadną – skromnością. Człowiek Zachodu chce odrzucać schematy, a dla Japończyka wypracowane rozwiązania są podstawą egzystencji. Człowiek Zachodu chce prześcignąć swoich przodków, a Japończyk chce doścignąć swoich przodków. Różnice mentalne uwidaczniają się w systemie edukacji, który też przekłada się na model zarządzania przedsiębiorstwami. Szkoły zachodnie promują kreatywność i indywidualną inicjatywę, podczas gdy szkoły japońskie stawiają na „harmonię i kolektywizm”.

Czy można pogodzić model japoński z zachodnim?

Praktyka pokazuje, że jest to nie tylko możliwe, ale i skuteczne. Innowacje lepiej sprawdzają się przy wdrażaniu nowych technologii i zdobyczy naukowych do przedsiębiorstwa, natomiast Kaizen znajduje zastosowanie na etapie produkcji i wdrażania produktów na rynek.

Wdrażanie Kaizen w takich dziedzinach, jak: czas pracy, wydajność, koszty, zapewnienie jakości czy bezpieczeństwo pracy daje wymierne efekty. Oddanie głosu podwładnym przez przełożonych również przekłada się na podniesienie wydajności. Zgłaszanie przez pracowników każdej sugestii zawierającej propozycję usprawnienia i zapisywanie ich na tzw. karcie Kaizen, a następnie przekazywanie do kierownika działu pokazało, że większość zmian zaproponowanych przez pracowników była realistyczna i nietrudna do przeprowadzenia, a nieznaczne zmiany znacząco przyczyniły się do zwiększenia wydajności ich pracy.

Podsumowując, trzeba zaznaczyć, że ani zachodniego, ani japońskiego stylu zarządzania nie da się traktować jak dogmatów i stosować schematycznie. Nieskuteczny byłby zarówno menedżer goniący za innowacją, a zapominający o ulepszaniu „małych rzeczy”, jak i menedżer ignorujący rozwój nauki i technologii. Przykłady japońskich fabryk motoryzacyjnych, jak Nissan i Toyota, pokazują, że można doskonalić swoje przedsiębiorstwo zgodnie z zasadami Kaizen, a przy tym nie tracić z oczu innowacji i udogodnień technologicznych.